17 listopada 2018 roku...
Raz po raz warto zmienić optykę patrzenia. Tym razem reżyserem całego zdarzenia była Beatka - mój przyjaciel i utalentowany fotograf preferujący bajkowe kadry. Plenerem stały się ruiny kościoła pw. św. Marcina w Gryżynie. Tym razem nie zrobiłem żadnego kadru, gdyż ma szanowna koleżanka przydzieliła mi zupełnie inną rolę. Ale raz po raz warto stanąć po drugiej stronie obiektywu. "Zbliżając się do kresu grzesznego żywota, posiwiały ze starości, wypatrując już chwili, kiedy zagubię się w niezmierzonej Boskiej otchłani, milczącej i pustej, bym miał udział w blasku anielskiej mądrości, przykuty ociężałym i chorym ciałem do celi klasztoru w Melku, tak drogiego memu sercu, biorę do ręki pióro, by na tym welinie pozostawić świadectwo cudownych i straszliwych wydarzeń, w których w mej młodości uczestniczyłem..." (Umberto Eco "Imię róży") Wreszcie zobaczyłem siebie jako jednego z bohaterów książki "Imię róży" Umberto Eco... Bardzo blisko mi do te...