Służył Bogu i ludziom

Służył Bogu i ludziom Dla królewskiego miasta Wschowy rok 1613 był rokiem klęski. Potworna zaraza, która nawiedziła miasto, zbierała krwawe żniwo. Przez cztery miesiące trwania pomoru życie straciło 2135 osób. Licząca 6000 mieszkańców Wschowa pogrążała się w rozpaczy. Ludzi grzebano gdziekolwiek: na podwórkach, w ogrodach; porzucone trupy walały się po ulicach, stanowiąc żer dla zgłodniałych zwierząt i łatwy łup dla zwyrodniałych rabusiów okradających zwłoki. Całe miasto stało się jednym wielkim cmentarzyskiem. W swej bezsilności protestanccy mieszkańcy Wschowy z nadzieją przyjmowali słowa otuchy, jakie kierował do nich ich duchowy pasterz, syn wschowskiego kuśnierza Waleriusz Herberger. W tych trudnych czasach jego słowa były prawdziwym fundamentem, na którym opierała się wiara mieszczan. - Pozbawione nadętej retoryki kazania Herbergera, wybitnego kaznodziei i teologa, wypływały z serca i trafiały do serc – mówi pastor Norbert Rauer. Syn królewskiego miasta 18 maja ...