Są marzenia, które spełniają się. Są też takie, które nigdy się nie spełnią. Wczoraj zmarła Danuta Szaflarska. Doskonała aktorka, niezwykle pogodny człowiek, niezwykle mądry człowiek. Jednym z moich niespełnionych marzeń było, by móc ją fotografować. Nie było możliwości, a może nie uczyniłem dostatecznie wiele aby to marzenie spełnić.
Wczoraj obejrzałem po raz kolejny film "Pora umierać". Niezwykły. Piękna prostota obrazu, piękna prostota dialogów, piękne światło. I piękna Pani Danuta... I piękne jej gesty zamknięte w scenariuszu, ale pokazane w sposób niepowtarzalny, w sposób charakterystyczny tylko dla niej.
Zrobiłem więc dziwną sesję fotograficzną. Zatrzymałem kilka ważnych dla mnie momentów z tego niezwykłego filmu. Zostaną w mojej pamięci na długo...




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ojciec Patryk od nalewek

Niezywkła historia leszczyńskiego fotografika

Bogdan Marciniak. Wspomnieniowe kadry