Posty

Wyświetlanie postów z 2024

Korzeń i korona

Obraz
 Na spękanym płótnie czasu rozciąga się obraz – pradawny i nowoczesny zarazem. Drzewo, którego korona rozkwita w skomplikowanej sieci żył, linii, pęknięć i barw, wydaje się stworzone nie przez ręce człowieka, lecz przez samo istnienie. To nie tylko roślina, ale symbol życia, które nieustannie odradza się pomimo upływu lat i przeciwności. Złoty odcień korony – niczym muśnięty promieniami słońca – niesie w sobie mistyczną aurę, niemal świętość. Linie kory, wijące się jak starożytne hieroglify, opowiadają o czasie, który nie zna miary, i o tajemnicach wymykających się ludzkiemu poznaniu. Popękane tło przypomina spragnioną deszczu ziemię – delikatną i kruchą, choć na pierwszy rzut oka potężną. To ciche przypomnienie o ulotności wszystkiego, co istnieje, i o delikatności świata, który zdaje się być niezniszczalny. Drzewo jawi się jako świadek przemijania – nieruchome, a jednocześnie pulsujące życiem. Korzenie wnikają głęboko w tę sieć barw, plam i pęknięć, łącząc drzewo z czymś większym...

W cieniu jesiennego poranka...

Obraz
 W cieniu jesiennego poranka, na gałęzi smaganej wiatrem, rozpościera się delikatna pajęczyna, subtelna i ulotna, jak echo dawnych dni. Zdębienia jej nici, misternie utkane przez niewidzialnego artystę, wydają się nosić w sobie sekrety świata, który przemija. W tej kruchości tkwi jednak siła – przypomnienie, że nawet to, co najdelikatniejsze, może przetrwać burze, by stać się cichym świadkiem mijającego czasu. Pajęczyna zdobi gałęzie zwiędłych kwiatów, które niegdyś pełne życia, teraz noszą w sobie cień dawnej chwały. To jak opowieść o przemijaniu, która dotyka wszystkiego – ludzi, miejsc, chwil. W tym obrazie dostrzegam swoje własne wspomnienia, ukryte gdzieś na granicy świadomości, tak jak krople rosy skrywają się w zakamarkach nici pajęczyny. Pamiętam poranki spędzone w ogrodzie babci, kiedy powietrze pachniało mokrą ziemią i zwiędłymi płatkami, a ja odkrywałem cuda tak małe, że mogłyby umknąć dorosłemu oku. To zdjęcie nie jest tylko obrazem przyrody – jest lustrem czasu. Przypo...

Na skraju bezkresnej przestrzeni

Obraz
 Na skraju bezkresnej przestrzeni, gdzie ziemia zdaje się dotykać nieba, stoi samotne drzewo. Jego sylwetka wyłania się z mlecznej mgły jak zagubione wspomnienie – niewyraźne, ulotne, a jednak przejmująco obecne. Jest strażnikiem ciszy, świadkiem czasów, których ludzkie oko nigdy nie widziało. Stoi nieruchomo, jakby pochylało się nad własnym cieniem, zanurzone w introspekcji, którą tylko ono potrafi zrozumieć. Mgła otula jego gałęzie, łagodnie przesiąkając każdą szczelinę, każdy zakręt jego sękatych ramion. Jest niczym welon – miękki, ale nieprzenikniony, delikatny, a jednak skrywający przed światem cały jego majestat. Drzewo zdaje się zamknięte w swoim własnym wszechświecie, odcięte od wszystkiego, co poza nim. Niebo i ziemia stapiają się w tej białej otchłani, a jedynym punktem odniesienia pozostaje ono – nieme, a jednak mówiące tysiącem historii. Gałęzie drzewa, wychudłe i ostre jak dłonie artysty po wielu latach pracy, wznoszą się ku górze, jakby chciały dosięgnąć czegoś nieuch...

Mandalowanie to sztuka ciszy i cierpliwości

Obraz
Bywa, że umysł jest przemęczony nadmiarem szumu informacyjnego. Coraz trudniej się przed tym bronić. Najlepszą drogą do ciszy są wędrówki po leśnych labiryntach. Są jednak sytuacje, że las - choć w pobliżu - nie może być osiągnięty moją obecnością. Warto zanurzyć się wówczas w rysowanie kresek nieregularnych. Przyjemność to wielka podążać śladem kresek, które tak naprawdę nic nie znaczą, a są tylko dowodem na ruch ręki. Ale czy każda aktywność musi coś znaczyć?  

2024.08.18

Obraz
 

2024.08.17

Obraz
 

2024.08.16

Obraz
 

Medytacyjny potok myśli

Obraz
Słychać wiosnę, czuć wiosnę...

Piękny zimowy poranek

Obraz
Prawdziwa zima pojawiła się tylko na chwilę. Ale wrażenia pozostaną na zawsze...