Zima w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Lesznie

Marzenia się spełniają. Po wielu latach, kiedy zima widoczna była tylko jako syndrom ołowianego nieba
i nieustających opadów nagle... spoglądam w okno i jest śnieg. Taki prawdziwy, malowniczy, widowiskowy, gęsty. Stoję i nie mogę się napatrzeć. Taka medytacja niezwykła, bo zwykła... Piękna bo najzwyklejsza.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ojciec Patryk od nalewek

Niezywkła historia leszczyńskiego fotografika

Bogdan Marciniak. Wspomnieniowe kadry