W kalejdoskopie żywych plam
W kalejdoskopie żywych plam,
Gdzie taniec barwą splata ram,
Wyrasta drzewo, snem malowane,
Kwiatami tęczy obdarowane.
Korona w słońcu się rozpala,
Czerwienią żaru, złotem chwała,
Błękitem nieba, zielenią łąki,
W mozaice barw dźwięczącej piosenki.
Pień jego mocny, choć w krzywych liniach,
Jakby wspomnieniem dawnych dni płynął.
A wokół niego świat wibruje,
W odcieniach fioletu, co duszę czaruje.
To nie jest obraz zwykłej natury,
Lecz wizja duszy, pełna ekstazy i góry
Emocji, które w kolorach grają,
Wnosząc w codzienność iskrę raju.
Spoglądam nań i czuję w głębi,
Że piękno mieszka tam, gdzie się nie śpieszy,
Gdzie fantazja z rzeczywistością się splata,
W artystycznym akcie, co serce wzlata.
Komentarze
Prześlij komentarz