Miejsce dla każdego...

Niedawno zdałem sobie sprawę z tego, że do klasztoru benedyktynów w Lubiniu pielgrzymuję już od 17 lat. Dokładnie w październiku 1998 r. po raz pierwszy pojawiłem się tam, aby wykonać zdjęcie Janowi Berezie. Do Lubinia przyjechałem autobusem - prawa jazdy jeszcze nie miałem. O. Jan pożyczył mi wówczas płytę z chorałami gregoriańskimi...


Potem byli kolejni zakonnicy... Z wieloma z nich zaprzyjaźniłem się...


... brat Izaak... dzisiejszy przeor Opactwa ...


... ojciec Karol ... mój wielki przyjaciel, niezwykły lekarz, pedagog, przyjaciel Jana Pawła II i Józefa Tischnera, człowiek potężnego ducha i potężnego umysłu...


... ojciec Mateusz Skibiniewski ... bibliotekarz klasztoru, człowiek, który podnosił po II wojnie światowej to niezwykłe miejsce do życia...

... ojciec Maksymilian prowadzący dziś Ośrodek Medytacji w Lubiniu, człowiek olbrzymiej wiedzy i olbrzymiej pokory...




... ojciec Patryk ... zarządzający produkcją benedyktynki ...

...ojciec Florian ... miłośnik multimediów, człowiek z którym najlepiej dyskutuje się na tematy teologiczne w bezpośredniej bliskości lodówki... doskonały tłumacz z wielu języków...
Klasztor to przede wszystkim ludzie. Ludzie żyjący tu od lat, gościnni i otwarci, cierpliwi, gotowi w każdej chwili do pomocy. Ale klasztor to również...

światło










 przestrzeń








Klasztor to przestrzeń wiary, wolności i niezależności myślenia. To miejsce, które energetyzuje i daje siłę. Przekonało się o tym wielu...







Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ojciec Patryk od nalewek

Niezywkła historia leszczyńskiego fotografika

Bogdan Marciniak. Wspomnieniowe kadry