Nie tylko o Mariuszu...

Istniał ongiś doskonały polski kwartalnik "Fotografia". Miałem to szczęście, że na krótko przed zawieszeniem wydawania tego doskonałego pisma, zakupiłem pełne roczniki po promocyjnej cenie. Ale cena jest tu mało istotna. Mam wrażenie, że było to ostatnie polskie pismo fotograficzne, które w tak dociekliwy i przenikliwy sposób analizowało stan polskiej fotografii, odkrywając często absolutnie nieznane fotografom - amatorom obszary.
Pismo rodzime polskie, piszące o polskich twórcach - często niezauważanych - których projekty fotograficzne wpisały się w naszą fotografię mocnym wydźwiękiem. Pismo absolutnie niekomercyjne - unikało publikowania mdłych artykułów dotyczących parametrów najnowszych aparatów fotograficznych. Pismo, w którym obraz - który jest dominującą przecież częścią fotografii, wiązał się z mądrze uporządkowanym o fotografii słowem.
Mam wielką przyjemność sięgać co pewien czas po zarchiwizowane przeze mnie numery "Fotografii". Tam natknąłem się na twórczość Macieja Pisuka, Mariusza Foreckiego i oczywiście Ireneusza Zjeżdżałki. Stamtąd czerpię mnóstwo inspiracji, doskonałych myśli, które później można przetransformować na obraz. A fakt, że przestało istnieć ... to wielka szkoda dla rozwoju polskiej fotografii. Szczególnie tej niszowej, choć niezwykle pięknej, twórczej i inspirującej...    





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ojciec Patryk od nalewek

Niezywkła historia leszczyńskiego fotografika

Bogdan Marciniak. Wspomnieniowe kadry