Niekiedy wystarczy kreska

 

Psalmy są dziełem niezwykłym. Nie tylko pod względem historycznym. W psalmach można codziennie przeglądać się jak w lustrze. Dostrzec zmienność dnia i podążających za tą zmiennością emocji. Bywa że ten sam psalm, czytany kilkukrotnie, za każdym razem nabiera innej barwy. Mijają miesiące a psalmy wciąż te same a jednak zupełnie inne. Bywa, że notatki z nich poczynić trzeba, żeby nastrój chwili gdzieś zatrzymać. A innym razem wystarczy kreska stawiana niewprawną ręką... I psalm zaczyna żyć własnym życiem.
Psalm to brzmienie pełnej ciszy. Wydaje mi się, że największym brakiem, który odczuwa współczesny człowiek jest brak ciszy. Uciekamy od ciszy, spychamy ją w kąt. A przecież jest ona istotną częścią życia. Psalmy pozwalają zanurzyć się w ciszy. W pełnej ciszy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ojciec Patryk od nalewek

Niezywkła historia leszczyńskiego fotografika

Bogdan Marciniak. Wspomnieniowe kadry