Każdy z nas musi odkryć swoją Amerykę

Był 1492 r. Poranek. Chyba jest jeszcze zimno, gdy zaczyna się nowy etap w historii Europy. Na Ocean Atlantycki wypływają trzy małe statki „Santa María”, „Niña” i „Pinta". Dowodzi nimi Krzysztof Kolumb. Trochę w nim awanturnika, więcej marzyciela, jeszcze więcej pozytywnego szaleńca. Ale najwięcej pozytywnie zdeterminowanego człowieka. Wyruszył aby poszukać zachodniej drogi morskiej do wschodniej Azji. Z nim grupa szaleńców życiowych, rozbitków o skały marzeń, ludzi chcących zarobić, istot, które wierzą, ze tym razem się uda im odbić od dna.Złośliwcy drwili z niego - to nierealne. Mądrzy pukali się w głowę - Kolumb musi być chory psychicznie. Trzeba olbrzymiej wytrwałości, aby przyjmować na siebie wiadra pomyj, które ludzie wylewają na marzycieli. Trzeba zdeterminowania aby w mroku wodzic palcem po mapie i powiedzieć - tu musi być ląd. Trzeba pożegnać sie z zegarem, bo przecież spełnianie marzeń nijak ma się do funkcji czasu. Trzeba było wielkiego hartu ducha aby marzenia zamienić w czyn.Trzeba było trudu, aby pomysł zrealizować, trzeba było cierpliwości aby niedowarków przekonać. Udało się... odkryć nowy ląd.Zawsze gdy nachodzą mnie wątpliwości co do realizacji moich marzeń, śnią mi się trzy małe statki i Kolumb stojący na mostku kapitańskim. Pomaga...Może wówczas drogi czytelników sięgniesz po historię Krzysztofa Kolumba i sprawdzisz cz pasujesz do tej postaci. Czy masz na tyle mobilizacji w sobie, aby swój własny statek poprowadzić nową drogą morską do nowych Indii. Od marzeń do realizacji marzeń droga naprawdę niedaleka.Każdy z nas ma swoje marzenia. Każdy ma swój nowy ląd, który może odkryć... Uda się.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ojciec Patryk od nalewek

Niezywkła historia leszczyńskiego fotografika

Bogdan Marciniak. Wspomnieniowe kadry