Mielno, 21-27 sierpnia 2005 r.
Niewiele z tego czasu pamiętam...
Prawdopodobnie pojechaliśmy tam oplem astrą. I były to chyba pierwsze wakacje w czteroosobowym gronie. Krótki - bo zapętlony w wir dziennikarsko-redakcyjnej pracy uważałem branie urlopów za coś absolutnie nieprzyzwoitego. Wolny czas, to parametr, który wówczas nie miał prawa istnieć w moim życiu. Zmieniło się to dopiero po wielu latach. Parametr wolnego czasu zyskał obecnie cechy czegoś absolutnie i bezwzględnie pożądanego. Szkoda tylko - z perspektywy lat to widzę - że stało się to tak późno.
Prawdopodobnie pojechaliśmy tam oplem astrą. I były to chyba pierwsze wakacje w czteroosobowym gronie. Krótki - bo zapętlony w wir dziennikarsko-redakcyjnej pracy uważałem branie urlopów za coś absolutnie nieprzyzwoitego. Wolny czas, to parametr, który wówczas nie miał prawa istnieć w moim życiu. Zmieniło się to dopiero po wielu latach. Parametr wolnego czasu zyskał obecnie cechy czegoś absolutnie i bezwzględnie pożądanego. Szkoda tylko - z perspektywy lat to widzę - że stało się to tak późno.
Komentarze
Prześlij komentarz