Transmisja...

Jest fotografia szczególną transmisją czasu i przestrzeni. Transmisją, która nawet po wielu latach odbudowuje w każdym z nas resztki połączeń synaptycznych. I tak dzięki czemuś co można nazwać "namnażaniem pikseli" odbudowujemy miniony czas.


Raz po raz wracam do cyklu felietonów Jacka Denhela pt. "Fotoplastikon". Podczas porządkowania zwyczajowo nazwanych przez wielu "śmieci książkowych" akurat ta pozycja Denhela ostała się w mojej kurczącej się  - jak życie - biblioteczce. Mimo iż autor zdjęć nie wykonywał, zawarł w swych felietonach, to co najważniejsze dla fotografii. Ich ponadczasową interpretację.


To był dobry czas. Rocznik 2013. Funkcjonowało wówczas jeszcze studio fotograficzne przy ul. Królowej Jadwigi w Lesznie. Czas zatrzymał się 15 lipca. Na kilka chwil,  w których mogłem zamienić wyobraźnię w rzeczywistość, w której mogłem zrealizować kilka pomysłów z osobą, która mnie zrozumiała, a o której świat pewnie nigdy się nie dowie. Realizowanie wyobrażeń, przekształcanie ich w materialność, nosi znamiona rozszerzania świata. A świat nie istnieje bez ustawicznych prób jego poszerzania, modyfikowania i udoskonalania. Ale czynić to mogą tylko i wyłącznie osoby odpowiednio nastrojone do szaleństwa, których cechą szczególną jest brak strachu, brak obaw.


Minęło 7 lat. W tym czasie wydarzyło się mnóstwo burz... większych i mniejszych. Zawodowych i prywatnych. Bardziej i mniej widocznych. Dla mnie pozostała magia transmisji czasu. Powracania do chwil, w których mogłem zrealizować to co w wyobraźni drgało...
Dziękuję K...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ojciec Patryk od nalewek

Niezywkła historia leszczyńskiego fotografika

Bogdan Marciniak. Wspomnieniowe kadry