Nasycam się rzeczywistością ...
Powoli odchodzę od fotografii studyjnej. Nie znaczy, że ją porzucam. O wiele większej satysfakcji i radości sprawia mi rejestrowanie zmieniającej się (lecz zatrzymanej w kadrze) rzeczywistości. napotykani ludzie uwikłani w swoje życiowe sytuacje są jak wielka encyklopedia świata, z której można czytać i otaczać się refleksją. Myślę, że to najbardziej osobiste kadry, jaki wykonuję. Przy sobie mam zazwyczaj aparat fotograficzny. Gdy go zapomnę - korzystam z wynalazków typu iPhone... Wychodzę na ulicę i staje się przezroczysty, nie ingeruję w bieg wydarzeń. A jednocześnie mam świadomość, że fotografia nigdy nikomu nie powinna szkodzić ...
Komentarze
Prześlij komentarz