Tam, gdzie czas płynie inaczej...

Dostać się do jednego z najcięższych zakładów karnych z aparatem fotograficznym? Marzenie pozornie niedoścignione. Ale udało się. Zadanie - rejestracja przygotowań do półmaratonu za więziennymi murami. Kontakt z Człowiekiem, który kiedyś stanął po drugiej stronie prawa. Nie mam prawa go oceniać... Trafił tu, bo dziwnie złożyły się jego okoliczności życiowe. Rodzina patologiczna, niespełniona miłość, bieda, złe towarzystwo... Finałem niekorzystnego splotu okoliczności staje się wyrok, izolacja i życie poza społeczeństwem. Jednak aby oceniać,należy zrozumieć i wejść "w garnitur" znajdujących się tam ludzi... Im częściej oglądam te zdjęcia, ty mniejszą ochotę mam oceniać... Kogokolwiek i cokolwiek ...















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ojciec Patryk od nalewek

Niezywkła historia leszczyńskiego fotografika

Bogdan Marciniak. Wspomnieniowe kadry